Śniadanie w mieście Siedmiu Wzgórz

Winding streets of Istanbul

Od pierwszych chwil analizuję miliony anonimowych świateł nie kończących się na horyzoncie. Zabudowania miejskie sięgają bezkresnej przestrzeni po obu brzegach Cieśniny Bosfor łączącej Półwysep Bałkański z Azją Mniejszą. Stambuł zyskuje w ten sposób status jedynego miasta na świecie położonego na dwóch kontynentach. Maşallah!

To nie stolica Turcji, ale jej największe miasto. Ponad 14 milionów mieszkańców nie ma sobie równych ani na Bliskim Wschodzie, ani w Europie. Blisko 99% mieszkańców to wyznawcy Islamu, a to oznacza, że w Stambule znajdziemy wiele meczetów. Prawdę mówiąc niecałe 3000.

Okazuje się, że nawet krótka wizyta w nowym miejscu, trafiając na odpowiednich ludzi, może okazać się wyjątkowa i bogata w doświadczenia. Z pomocą pojawia się Serhat, wesoła i pogodna postać poznana przez Couch Surfing. To chłopak kurdyjskiego pochodzenia, biegle mówiący w trzech językach, student budownictwa, pochodzący ze wschodu kraju.

Enjoying Turkish-style breakfast

W studenckim mieszkaniu poranek rozpoczyna się powoli. Odwiedzamy pobliską piekarnię. Serhat ma tu kilku znajomych. Przyglądamy się procesowi powstawania różnych tureckich wypieków, chleba, pity, lamacun i börek, a potem sami w tym uczestniczymy. To nie łatwa sprawa, szczególnie własnoręczne nadawanie wypiekom foremnych kształtów i sprawne operowanie szuflą w palonym drewnem piecu kaflowym.

Galata Tower used to be a dungeon, now turned into a restaurant with panoramic views of the city

Odwiedzamy kilka kolejnych sklepów, kupujemy paprykę, suszone oliwki, owoce i inne smakołyki śniadaniowe. Rozkładamy duży koc na podłodze i przygotowujemy potrawy. Suszony ser (kaşar peyniri), czarne i zielone oliwki, masło, dżem, omlet z warzywami, smażona papryka, pieczywo prosto z piea i ostre przyprawy. Ale wszystko rozpoczyna się od filiżanki herbaty.

Zawsze to kawa była narodowym napojem Turków, a herbata zyskała uznanie dopiero w ostatnich rozdziałach historii. Ma to związek z wzrostem cen kawy i dobrymi uwarunkowaniami klimatycznymi do uprawy herbaty w rejonie Morza Czarnego. Herbata turecka, nazywana çay, spożywana jest bez mleka, z dużą ilością cukru. Najczęściej przygotowuje się ją w dwóch czajnikach (çaydanlık).

Delicious pomegranates

W większym czajniku gotujemy wodę, a gdy uzyskamy wrzątek, zalewamy kilka czubatych łyżek herbaty w mniejszym czajniku i kładziemy go na górze większego czajnika. Ostatecznie, serwując filiżankę herbaty nalewamy mocnego ekstraktu i rozcieńczamy go z wodą z dolnego (większego) czajnika wedle indywidualnych preferencji, aby otrzymać koyu (mocną) lub açık (delikatną) herbatę. To rytuał potrafiący trwać godzinami i jest często powtarzany w ciągu dnia.

Turcy mają największe spożycie herbaty na świecie, piją średnio 2.5 kilograma liści herbaty rocznie na mieszkańca. Nawet Anglicy nie są w stanie ich doścignąć, ale plasują się na drugim miejscu spożywając 2.1 kilograma suchego produktu rocznie.

A busy street in centeral Istanbul

Po śniadaniu Serhat oprowadza nas po mieście. Trafiamy na ulicę, na której jak określa „zobaczycie milion ludzi”. Widząc ten niezwykły tłum ludzi, myślę, że całkiem możliwe, że właśnie teraz przechodzi tędy co 14-sty mieszkaniec tego miasta. Na każdym kroku da się dostrzec meczet (albo dwa lub trzy) z wywyższającym się minaretem, a o określonych porach nawoływania muezinów tworzą pozorny chaos, który wyznacza rytm i tempo życia tej metropolii.

Casual snapshot in city center, Istanbul