Kurczak z grilla
El jardí de Sòl de Riu
Wybieramy nadmorską drogę krętą i górzystą. Kierunek południe. Omijamy przejazd płatnym tunelem, aby zobaczyć więcej pięknej Katalonii. Zatrzymujemy się przy punktach widokowych, a pod wieczór arbitralnie wybieramy miejsce na nocleg. Mała wioska Vinaròs znajduje się tuż przy nabrzeżnym szlaku el jardí de Sòl de Riu. To zupełnie przypadkowe miejsce jest wspaniałe. Półgodzinny spacer to przechadzka maleńką ścieżką tuż nad urwistym wybrzeżem. Po drodze znajdują się zaniedbane plantacje roślin, sady i skupiska potężnej agawy. Jaszczurki uciekają spod nóg i kryją się pod zrujnowanymi chałupami.
Improwizowany kurczak z grilla
Intensywnie falujące morze zabiera coraz większą część tego kruchego nabrzeża. Masywne osuwiska nie zostały jeszcze wypłukane przez wodę. Tworzy to ponadczasowy krajobraz. Przypuszczam, że bieżący stan nabrzeża istnieje niezmieniony od dziesięcioleci. Z drugiej strony, równie prawdopodobne jest, że wielkie bryły ziemi poodrywały się zaledwie parę tygodni temu. Przyszłość jest niepewna i to natura zadecyduje, czy morze zechce porwać także główną ulicę miasteczka. Chwilę po bieganiu nastaje pora na grilla.
Rozpalamy węgielki i drewno. Piersi kurczaka delikatnie przyprawiamy i kładziemy na aluminiowej tacce w oliwie wraz z cukinią, czosnkiem, papryką i cebulą. Dodajemy pomidory i spokojnie czekamy sącząc piwo. Czekam, aż warzywa zmiękną, a cebula zrobi się szklista. Nadmorskie danie podane do stołu.