Kindga Ka, czyli jak osiągnąć 200 km/h w 3 sekundy

W New Jersey znajduje się park rozrywki Six Flags. Dwie godziny autobusem z Nowego Jorku. Na miejscu główną atrakcją jest niedawno otwarty rollercoaster o nazwie Kingda Ka. Dzięki zastosowaniu mechanizmów wykorzystywanych do przyśpieszonego startu myśliwców z lotniskowca (z pasem startowym o ograniczonej długości), udało się stworzyć superszybką kolejkę o niespotykanych dotychczas osiągach.

Kolejka z kompletem osób przyśpiesza na poziomym odcinku do 204km/h w ciągu zaledwie 3.4 sekundy. Osiągnięta prędkość jest wystarczająca, aby siłą rozpędu podjechać pionowo na wysokość 120 metrów i potem siłą grawitacji zjechać korkociągiem w dół. Dzięki tym parametrom w 2005 roku rollercoaster zdobył tytuł najszybszego i najwyższego rollercoastera na świecie.

Dużą uwagę przykłada się do bezpieczeństwa – ze względu na przeciążenia przy przyśpieszeniu należy przed startem zostawić wszystkie posiadane przedmioty, łącznie z aparatami fotograficznymi i spinkami we włosach. Zapewniam, że czekanie w długiej kolejce, w moim wypadku trwającej około półtorej godziny plus dodatkową godzinę, aby znaleźć się w pierwszym rzędzie jest warte każdej sekundy. I to wszystko tylko dla tych pierwszych trzech sekund tuż po starcie! Wrażenie jest niesamowite, w końcu już po około półtorej sekundy jedziemy ponad 100km/h aby w kolejne 2 sekundy podwoić tą prędkość. Największa dawka adrenaliny to właśnie moment startu. Pęd powietrza i przeciążenia są tak wielkie, że na poziomym odcinku, próbując z całych sił, nie ma możliwości krzyczeć. Adrenalina podpływa do gardła i bez przełknięcia można się nią zakrztusić.

Widok z przedniego krzesełka rollercoastera Kingda Ka: