Ultramaraton nieopodal Kuala Lumpur

Bierzemy bezpośredni lot z Banda Aceh na Sumatrze do Kuala Lumpur w Malezji. Czas idealnie pasuje. Mamy kilka dni na pobyt w Kuala Lumpur przed zawodami z serii Semenyih 100 Ultratrail Marathon. To lokalna impreza biegowa rozgrywana na dwóch dystansach o długości 25 km i 50 km do wyboru. Kuala Lumpur, tak jak większość największych…

Czytaj więcej

Palau Weh, ukryty skarb Sumatry

Po kilku tygodniach zwiedzania trudno dostępnych zakątków Sumatry, przebywania w brudnych miejscach i spania w namiocie, wreszcie przychodzi czas, aby trochę odetchnąć w jakimś przyjemnym miejscu z namiastką rajskiego krajobrazu. Wybieramy się wyspie zwaną Palau Weh. tuż przy północnym krańcu Sumatry. W rzeczywistości początek rajskiej przygody zaczął się trochę inaczej niż zakładał plan. Bazą wypadową…

Czytaj więcej

Hike z orangutanami

Kierowca robi postój, aby zerknąć na tylną oś minibusa, lekko poruszać i ze dwa razy kopnąć. Pomaga, ale tylko na kilkaset metrów. Podczas jazdy coś telepie, ale dźwięk ten ustaje w trakcie przyśpieszania. Drgania robią się intensywniejsze. Okazuje się, że koło przymocowane jest ostatnimi dwoma poluzowanymi śrubami. Z pomocą pojawia się mechanik z pobliskiej wiosk.…

Czytaj więcej

Wyspa na wyspie i wulkany

Przed nami szesnaście godzin przejażdżki „nowym autobusem”. Warto dorzucić kilkadziesiąt tysięcy rupii (parę dolarów) bo „stary autobus” podobno często się psuje. To urocza wyboista trasa, której większość pokonujemy pod osłoną nocy z mrożącą klimatyzacją. Trudno dokładnie opisać walory widokowe podróży z zachodniego wybrzeża do północnego wnętrza Sumatry. Na szczęście mamy dwie godziny opóźnienia więc dojeżdżamy…

Czytaj więcej

Surfujący z bykami na Sumatrze

Lądujemy w Padang na zachodniej Sumatrze. Kierowca kamikadze zapewnia szybki transfer z lotniska do Bukittinggi. Trzysta tysięcy rupii i jesteśmy na miejscu w niecałe dwie godziny. Zatrzymujemy się w lekko zapuszczonym Rajawali Homestay. Nie ma co prawda pościeli ani wody bieżącej, ale jest woda stojąca w zbiorniku a do naszej dyspozycji pozostaje rooftop z widokiem…

Czytaj więcej

Taki Singapur

Singapur to mocno ściśnięta metropolia. Położenie na wyspie sprawia, że dalsza ekspansja jest niemożliwa. Jedyne co pozostaje to zagęszczać istniejącą przestrzeń. Widoczne to jest również po przybyciu do hostelu Central 65. Ceny nieruchomości są tu horrendalnie wysokie (mam tu na myśli kwoty rzędu € 15000 € za metr kwadratowy), więc aby móc zaoferować budżetowe rozwiązania…

Czytaj więcej

Upalny dzień w Abu Dhabi

To stolica i drugie (po Dubaju) największe miasto Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Dolatujemy do Abu Dhabi o bladym świcie. Intuicja podpowiada mi, że to nietypowe miasto. Położone gdzieś na pustyni na półwyspie Arabskim. Często nowe miejsca przywołują skojarzenia, w których główną rolę odgrywa wyobraźnia. Czy zobaczymy tu coś jeszcze poza wielbłądami, pustynią, drapaczami chmur, bogatymi Arabami…

Czytaj więcej

Mandalay nad rzeką Ayerarwady

Mandalay to płaskie miasto, w ciągu dnia gorące jak rozżarzona patelnia. Orientację w tej metropolii ułatwia pionowo-poziomy układ ulic. Nie da się tu zgubić. Przed południem spotkam się z Verą. Parę dni temu ustaliliśmy, że nasze szlaki powinny się przeciąć właśnie tutaj. Wsiadamy do pickupa i jedziemy nad słynny U Bein Bridge w Amarapura. To…

Czytaj więcej

Poranny pociąg do Hsipaw

Przypadek chciał, że dojechałem do Mandalay o 3 nad ranem. Co można zrobić o tej godzinie? Chyba tylko stąd uciec. Wsiadam z moim plecakiem na moto-taksówkę. W ciemności nocy przemierzamy gigantyczne miasto w kierunku stacji kolejowej. Ku mojemu zdziwieniu już o tej godzinie panuje tu wielki chaos. Około 70 Birmańczyków stoi przy jednej kasie. Grzecznie…

Czytaj więcej

Gdzie czosnek rośnie (Kalaw & jezioro Inle)

Do Kalaw dojedziemy dwupiętrowym pickup’em. W sumie to zwykły pickup, z tą różnicą, że ludzie siedzą na dachu. Z ciekawostek kulturowych, tutejsze kobiety nie powinny siadać na dachu, bo to „nie stosowne”. Samochód cały czas się przegrzewa, ale sytuacja jest pod kontrolą, póki regularnie dolewamy wody. To ciasna i wyboista podróż pełna cierpień, ale czego…

Czytaj więcej

Jaskinie wapienne w okolicach Hpa-an (Myanmar)

Kolejny wyjątkowo gorący poranek. Człowiek zalewa się potem od samej czynności jedzenia śniadania o 7.30 rano. Ten dzień przeznaczamy na zwiedzanie okolic Hpa-an na naszych wydających z siebie ostatnie tchnienia skuterach. To odludne tereny, pełne wapiennych gór i jaskiń. Łatwo się zgubić w gąszczu tras dojazdowych, ale równie łatwo znaleźć pomocnych localesów. Nawet 3-letnia dziewczynka…

Czytaj więcej

Mawlamyine i wyspa Ogrów

W Mawlamyine udaje nam się wynająć pokój już od szóstej rano. Trochę niestandardowo, jednak w Breeze Guest House jest to możliwe. Bierzemy się za zwiedzanie okolicy na skuterach. Codzienne życie mieszkańców miasta koncentruje się wokół targowiska pełnego drobnych stoisk usługowych, rodzinnych restauracji i sprzedawców mniej lub bardziej potrzebnych produktów. Z północy na południe przez kilka…

Czytaj więcej

Jak przedostać się do Myanmaru?

Przedostanie się drogą lądową do Myanmaru, czyli dawnej Birmy, chodziło mi po głowie od pierwszej podróży po Azji Płd. Wschodniej. Granice lądowe zaczęto dopiero otwierać w ciągu ostatnich kilku lat, a południowa część kraju pozostawała w znacznej izolacji od świata aż do sierpnia 2013 roku. Dziś możemy „łatwo” przedostać się z Kanchanaburi w Tajlandii do…

Czytaj więcej

Oaza 101 na izraelskiej pustynii

Doskonała noc przy pełni księżyca na pustyni 101 Potworny skwar na południowym skraju Izraela. Kąpiel w Morzu Czerwonym to ostatnia okazja na odrobinę orzeźwienia. Wyruszamy na północ w stronę Morza Martwego. Widoczność przy pełni księżyca pozwala na pedałowanie po zmroku. Kontynuujemy, a gdy spadają siły, znajdujemy przypadkowe miejsce na pustynny nocleg. Następnego dnia, jeszcze o…

Czytaj więcej

Synaj na rowerze

Ukryta zatoka, półwysep Synaj Tamar, dziewczyna spotkana na pustynnej oazie w Izraelu zmieniła nasze plany. „Jordania jest jak Izrael dwadzieścia lat temu, pojedźcie na Synaj, a zobaczycie coś zupełnie magicznego”. Pamiętam dobrze ten błysk w oczach i usta mówiące prawdę. Mija kilka dni i dojeżdżamy do Egiptu na naszych rowerach. Towarzyszy nam krajobraz czysto pustynny.…

Czytaj więcej

Izrael na dwóch kółkach

Czasem można odnieść wrażenie, że pół Izraela to jeden wielki poligon Zamiast obiecanego słońca i upałów tuż po przylocie wita nas ulewny deszcz. Parę wnikliwych pytań służby imigracyjnej, pieczątka wbita i jesteśmy w Izraelu. Nasz znajomy Ohn Debby odbiera nas z lotniska. Dobrze się składa, bo nie musimy teraz pedałować w ulewnym deszczu po ciemku.…

Czytaj więcej

Przerwa na wyspie Ko Samet

Nowy dzień budzi się do życia Zmęczony Bangkokiem postanawiam na kilka dni ewakuować się na wyspę Ko Samet. To ostatnia okazja złapać trochę lata przed powrotem do Europy. Szybko zdaję sobie sprawę, że znajduję się na linii frontu. To wyspa na której toczy się walka między nietkniętą i bezbronną przyrodą, a postępująca i bezlitosną masową…

Czytaj więcej

Tropiciele bomb w Laos

Ekipa UXO Lao w pracy terenowej Puste ulice Phonsavan przypominają opuszczone pustynne miasto gdzieś na Bliskim Wschodzie. Tajemnicze zaułki wypełnia palące słońce, a jaskrawe, niebieskie niebo z zawieszonymi wysoko drobnymi chmurami ciekawie kontrastuje z architekturą w kolorze piaskowca. Ciszę zakłócają przemieszczające się auta terenowe 4×4, riksze i motocykliści. Wypożyczam motor i odwiedzam Plain of Jars…

Czytaj więcej

Dwa laotańskie plemiona

Gorące źródła służą nie tylko do kąpieli, Muang Vieng Thong Pozostaje nadzieja, że opóźniony autobus zabierze mnie na wschód. Udaje się. Całą trasę, od wczesnego popołudnia do całkowitych wieczornych ciemności obserwuję zmieniającą się scenerie. Góry, płaskowyże i rozległe doliny to tereny porośnięte bujną, zieloną roślinnością. Wzdłuż drogi rozsiane są wioski tętniące życiem. Dzieci zwinnie kopią…

Czytaj więcej

Wioska na północy Laos

  Wioska na północy Laos Koszyk na ryż pleciony jest z katip, czyli suszonego bambusa Dwa dni w Luang Prabang to o dwa dni za długo. Miasto, które często widnieje jako jedyny punkt na turystycznej mapie Laos jest najzwyczajniej przereklamowane. W prawdzie doceniam unikatowy market nocny i poranną procesję mnichów zbierających sticky rice jako jałmużnę,…

Czytaj więcej

Wolność zupełna w Vieng Vieng

In the Tubing, Vang Vieng, Laos „Gdyby młodzi ludzie rządzili światem, świat wyglądałby jak Vang Vieng”, cytując gazetę The New Zealand Herald trudno pomyśleć o bardziej trafnym opisie tego fenomenalnego na skalę światową miejsca. Vang Vieng to niegdyś spokojna, malownicza laotańska wioska położona nad rzeką Nam Song. Odległe szczyty skał wapiennych delikatnie zanikają w oddali,…

Czytaj więcej

Laotańskie dzienniki motocyklowe

Podczas, gdy czterech kumpli podeszło do płotu, piąty schował się za drzewem Bolaven Plateau to położony na wysokości 1000-1350 metrów płaskowyż w południowym Laos. To rejon słynny z malowniczych wodospadów, docierając do których natrafimy na drobno rozsiane wioski zamieszkałe przez plemiona mniejszości etnicznych. Pakujemy niezbędne minimum, wspólny ręcznik, pastę do zębów, zapasową koszulkę i śpiwór.…

Czytaj więcej

4000 wysp na Mekongu

Wyspiarze wyruszają na połowy o świcie, Si Phan Don Dzikie południowe peryferia Laos to przede wszystkim puste szutrowe drogi, mało zaludnione wioski i sięgające po horyzont pola ryżowe na potężnych rozlewiskach Mekongu. Si Phan Don to słynne 4000 wysp, jedna z głównych atrakcji dla odwiedzających południowy Laos. Na prawdę, to liczba wysp jest zmienna w…

Czytaj więcej

Zaminowana Kambodża

O poranku zrywamy się w stronę O’smach, rzadko uczęszczanej granicy Kambodży z Tajlandią. Idąc pieszo przez półtorej godziny dochodzimy do głównej drogi. Udaje nam się zatrzymać autobus turystyczny. Nie ma już miejsc siedzących, ale kierowca za parę dolków znajduje dodatkową przestrzeń na podłodze przy swoim fotelu. Po godzinie dojeżdżamy do interesującego nas skrzyżowania, proszę kierowcę,…

Czytaj więcej

Guesthouse nr 10

Gorące ulice Siem Reap nabierają spokoju przed zachodem słońca Organizuję BMX’a i oczekiwaniu na poranną wizytę w centrali Halo Trust, jadę jeszcze wieczorem wybadać historię innego interesującego mnie miejsca. Mój znajomy prowadzi tutaj ’Guesthouse no. 10′. Trafiam w sam środek kambodżańskiej fiesty. Siedzimy na plecionej macie. Gruby, uśmiechnięty do szczerości z wystającymi krzywymi zębami szwagier…

Czytaj więcej

Ludzie nad Mekongiem

Kompleks świątyń w Kampong Cham nad Mekongiem Kowal pracuje sam, żona zajmuje się ich dzieckiem, a przyjaciel rodziny siedzi od kilkunastu minut w niezmienionej pozycji, z bezmyślnym, odłączonym od rzeczywistości wyrazem twarzy popija herbatę, zawija rękoma i niewzruszenie pali kolejnego mocnego papierosa. Wyjeżdżając nieco poza miasto poznajemy Mr. Peck’a, który tuż nad rzeką Mekong. Jego…

Czytaj więcej

Południowa Kambodża

  Południowa Kambodża Ciekawość i onieśmielenie Cztery kambodżańskie godziny to około siedem zwykłych godzin i tyle czasu mija nim nasz autobus dojedzie do Kampot. Odkrywamy kolejne przyjemnie miasto, którego życie nabiera prędkości wraz z wizytą na targowisku. Tutejszy targ podzielony jest na w miarę możliwości logiczne sekcje. W jednym zakątku dostrzegam dwadzieścia stoisk z maszynami…

Czytaj więcej

Ostatni rybak w Phnom Penh

Przerwa w pracy Phnom Penh to prawdopodobnie jedyna stolica na świecie bez oficjalnego transportu publicznego. Ma to pewne skutki uboczne. Połowa mieszkańców to kierowcy tuk-tuk, czyli azjatyckich riksz. Idąc ulicą ciężko zignorować dobiegające zewsząd i pełne entuzjazmu nawoływania „tuk-tuk. cheap cheap for you my friend” lub „special price for you my friend”. Dochodzimy do dzielnicy…

Czytaj więcej

Dziś na obiad tarantula

Sprzedawczynie smażonych tarantul w Kambodży Ktoś wchodzi przez okno i z naszej trójki na tylnim siedzeniu robi się już pięć osób. Po drodze dosiada się dziesięć nowych pasażerów, a kierowca uparcie dobiera kolejnych, gdy już zupełnie brakuje miejsca. Nie wiem dokładnie na czym to polega, ale nasz minibus nagle się zatrzymuje, kierowca wybiega w pogoni…

Czytaj więcej

Ankor Wat i Imperium Khmerów

  Ankor Wat i Imperium Khmerów Świątynia Prah Khan, Angkor Wat Początki historii Kambodży sięgają 2000 lat wstecz. Dawne państwo Funan rosło na przestrzeni wieków w potęgę, aby w IX wieku przeistoczyć się w imperium Khmerów. Nękane wieloma problemami imperium konsekwentnie zyskiwało na znaczeniu w regionie, o czym może świadczyć fakt, że ród królewski doczekał…

Czytaj więcej