Zapiski z Ekwadoru

Widok na Guayaquil z latarni w dzielnicy Las Peńas Przemierzając Ekwador odwiedzam kilka ciekawych miejsc. Guayaquil to prężne i nowoczesne miasto, które mimo swych rozmiarów (dworzec autobusowy mógłby konkurować z wieloma międzynarodowymi lotniskami w Europie), potrafi urzec kilkoma ciekawymi zakątkami. Jednym z takich miejsc jest Parque Seminario, pełen iguan park tuż przy bazylice miejskiej. Niektóre…

Czytaj więcej

Surfing w Ekwadorze

Montańita Rozległe odludne obszary, pustka i pustynia. To właśnie wybrzeże Ekwadoru. Poznaję rybaków i obserwuję jak wygląda codzienność w miejscowości rybackiej Manta. W przypadkowym barze spędzam popołudnie próbując dogadać się z grupką pijanych Ekwadorczyków, a nie jest to łatwe. Trafiam na spokojną plażę Santa Marianita kawałek poza miastem, ale tak na prawdę najlepsze dopiero się…

Czytaj więcej

Popayan, białe miasto w Kolumbii

  Białe miasto w Kolumbii Dziewczynka tańcząca na ulicy, Popayan Popayan to niewielkie miasto doskonale oddające atmosferę kolumbijskiej prowincji. Łagodny klimat przyciągnął tutaj kupców i posiadaczy plantacji trzciny cukrowej, którzy osiedlili się tutaj szukając spokojnego miejsca z dala od przeludnionego i gorącego Cali. Miasto rozwijało się już od XVI wieku i do dziś utrzymało swój…

Czytaj więcej

Pablo Escobar i jego imperium

Escobar posiadał największe prywatne ZOO na świecie Szef największego na świecie kartelu kokainowego z Medellin, lokalny patriota i filantrop, ale zarazem bezwzględny przestępca. To Pablo Escobar, baron narkotykowy, który publicznie wyznaczał wyrok na polityków przejawiających intencje ukrócenia jego władzy. Zawsze dotrzymywał słowa i często własnoręcznie zabijał niewygodne osoby. Potrafił doprowadzić do katastrofy lotniczej z ponad…

Czytaj więcej

Migawki z Kolumbii

Kolorowa grupa ulicznych muzyków Na granicy Wenezueli z Kolumbią słyszę kilka pytań. „W twoim kraju mówi się po polsku, prawda?” – przytakuję. – „Więc gdzie się nauczyłeś się języka hiszpańskiego?” – „W podróży i z książek”. Pytania stają się coraz mniej formalne, „Jak powiedzieć „buenos dias” po polsku?” – odpowiadam, że „dzień dobry”, pracownik próbuje…

Czytaj więcej

Wenezuela i północne Andy

Mieszkaniec okolic Apartaderos Trafiam do andyjskiej miejscowości Merida w południowo-zachodniej Wenezueli. Obecnie panuje tutaj temporada baja, czyli niski sezon. W praktyce oznacza to brak turystów. Sprzyja to działaniu na własną rękę, ale jednak utrudnia podejmowanie większych wyzwań. Aby wejść na większość z tutejszych szczytów potrzebna jest kilkuosobowa grupa, w tym ktoś znający trasę. Merida to…

Czytaj więcej

Kuchnia wenezuelska

  Kuchnia wenezuelska Arepa i perrico Przyglądam się jak wygląda wenezuelska kuchnia w praktyce. Mam to szczęście, że ludzie, u których się zatrzymuję to entuzjaści i eksperci tej dziedziny. Po dodatkowym uwzględnieniu kilku ulicznych doświadczeń kulinarnych,  chciałbym przybliżyć przykładowy jadłospis. Przedstawiam listę rzeczy, na które każdy głodny lub spragniony podróżnik prędzej czy później trafi błądząc…

Czytaj więcej

Spojrzenie na Wenezuelę

School bus amerykańskiej produkcji Mały samolot linii karaibskich tuż po wystartowaniu szybko nabiera wysokości i wykonuje pełen, gwałtowny zwrot na zadziwiająco małej przestrzeni. Po dwudziestu minutach lotu z Trynidadu dostrzegam drobne, porozrzucane wysepki, zielone pagórki i wielkie, liczące dwa – trzy tysiące metrów szczyty kontynentalnej Ameryki Południowej. To dziewicze tereny północno-wschodniej Wenezueli. Ląduję na lotnisku…

Czytaj więcej

Tobago, esencja Karaibów

Sklep spożywczy w Plymouth, Tobago Przylot do Tobago w moim przypadku okazał się niezwykle prosty. Po pierwsze, nie wierzyłem, że mój bagaż tak łatwo dotrze, mimo zawiłej trasy. Tuż po wyjściu z samolotu chwytam plecak. Chwilę później, oficer imigracyjny pyta „Czy masz bilet powrotny?„, odpowiadam „Oczywiście” i słyszę „Welcome to Tobago”. Lubię kraje, w których…

Czytaj więcej

Powrót z dalekiej północy

  Powrót z dalekiej północy Kavringtinden (1289m), Lyngsalpene To już kolejna przygoda z yellow busem, który dotarł na skraj Portugalii, spędził norweską zimę w temperaturze -40°C, a tym razem dojechał kilkaset kilometrów na północ od koła podbiegunowego. Spędzam parę dni w Tromsø ze znajomymi i poznając uroki miasta, określanego jako „Paryż Północy”, oczekuję przylotu Matiego,…

Czytaj więcej

Into the Wild, czyli daleka północ

Krajobraz w zwierciadle Store Skålbrekkvatnet Znów wariacka przesiadka. Zostało mi parę dni na ogarnięcie zaległych spraw i przygotowanie się do kolejnego wyjazdu, tym razem niemalże prosto z izraelskiej pustyni na daleką norweską północ.  Do pokonania około 3000 km, aby dojechać na północne wybrzeże Skandynawii. Każda kolejna noc robi się coraz chłodniejsza, dni stają się coraz…

Czytaj więcej

Oaza 101 na izraelskiej pustynii

Doskonała noc przy pełni księżyca na pustyni 101 Potworny skwar na południowym skraju Izraela. Kąpiel w Morzu Czerwonym to ostatnia okazja na odrobinę orzeźwienia. Wyruszamy na północ w stronę Morza Martwego. Widoczność przy pełni księżyca pozwala na pedałowanie po zmroku. Kontynuujemy, a gdy spadają siły, znajdujemy przypadkowe miejsce na pustynny nocleg. Następnego dnia, jeszcze o…

Czytaj więcej

Synaj na rowerze

Ukryta zatoka, półwysep Synaj Tamar, dziewczyna spotkana na pustynnej oazie w Izraelu zmieniła nasze plany. „Jordania jest jak Izrael dwadzieścia lat temu, pojedźcie na Synaj, a zobaczycie coś zupełnie magicznego”. Pamiętam dobrze ten błysk w oczach i usta mówiące prawdę. Mija kilka dni i dojeżdżamy do Egiptu na naszych rowerach. Towarzyszy nam krajobraz czysto pustynny.…

Czytaj więcej

Izrael na dwóch kółkach

Czasem można odnieść wrażenie, że pół Izraela to jeden wielki poligon Zamiast obiecanego słońca i upałów tuż po przylocie wita nas ulewny deszcz. Parę wnikliwych pytań służby imigracyjnej, pieczątka wbita i jesteśmy w Izraelu. Nasz znajomy Ohn Debby odbiera nas z lotniska. Dobrze się składa, bo nie musimy teraz pedałować w ulewnym deszczu po ciemku.…

Czytaj więcej

Sezon zimowy w zaśnieżonej Austrii

Czekając w chmurach na to, co przyniesie przyszłość Przeżyć zimę w Austrii to myśl, która zawsze gdzieś mi drzemała w głowie. Powstał pomysł. Znalazłem prace w Bad Hofgastein, alpejskiej miejscowości położonej niedaleko Saltzburga. Snowboard, narty, wysokie góry, małe miasteczko, turyści, śnieg, Schnapps i austriackie piwo, wszystko wskazuje na to, że to strzał w dziesiątkę! Pakuję…

Czytaj więcej

Przerwa na wyspie Ko Samet

Nowy dzień budzi się do życia Zmęczony Bangkokiem postanawiam na kilka dni ewakuować się na wyspę Ko Samet. To ostatnia okazja złapać trochę lata przed powrotem do Europy. Szybko zdaję sobie sprawę, że znajduję się na linii frontu. To wyspa na której toczy się walka między nietkniętą i bezbronną przyrodą, a postępująca i bezlitosną masową…

Czytaj więcej

Tropiciele bomb w Laos

Ekipa UXO Lao w pracy terenowej Puste ulice Phonsavan przypominają opuszczone pustynne miasto gdzieś na Bliskim Wschodzie. Tajemnicze zaułki wypełnia palące słońce, a jaskrawe, niebieskie niebo z zawieszonymi wysoko drobnymi chmurami ciekawie kontrastuje z architekturą w kolorze piaskowca. Ciszę zakłócają przemieszczające się auta terenowe 4×4, riksze i motocykliści. Wypożyczam motor i odwiedzam Plain of Jars…

Czytaj więcej

Dwa laotańskie plemiona

Gorące źródła służą nie tylko do kąpieli, Muang Vieng Thong Pozostaje nadzieja, że opóźniony autobus zabierze mnie na wschód. Udaje się. Całą trasę, od wczesnego popołudnia do całkowitych wieczornych ciemności obserwuję zmieniającą się scenerie. Góry, płaskowyże i rozległe doliny to tereny porośnięte bujną, zieloną roślinnością. Wzdłuż drogi rozsiane są wioski tętniące życiem. Dzieci zwinnie kopią…

Czytaj więcej

Wioska na północy Laos

  Wioska na północy Laos Koszyk na ryż pleciony jest z katip, czyli suszonego bambusa Dwa dni w Luang Prabang to o dwa dni za długo. Miasto, które często widnieje jako jedyny punkt na turystycznej mapie Laos jest najzwyczajniej przereklamowane. W prawdzie doceniam unikatowy market nocny i poranną procesję mnichów zbierających sticky rice jako jałmużnę,…

Czytaj więcej

Wolność zupełna w Vieng Vieng

In the Tubing, Vang Vieng, Laos „Gdyby młodzi ludzie rządzili światem, świat wyglądałby jak Vang Vieng”, cytując gazetę The New Zealand Herald trudno pomyśleć o bardziej trafnym opisie tego fenomenalnego na skalę światową miejsca. Vang Vieng to niegdyś spokojna, malownicza laotańska wioska położona nad rzeką Nam Song. Odległe szczyty skał wapiennych delikatnie zanikają w oddali,…

Czytaj więcej

Laotańskie dzienniki motocyklowe

Podczas, gdy czterech kumpli podeszło do płotu, piąty schował się za drzewem Bolaven Plateau to położony na wysokości 1000-1350 metrów płaskowyż w południowym Laos. To rejon słynny z malowniczych wodospadów, docierając do których natrafimy na drobno rozsiane wioski zamieszkałe przez plemiona mniejszości etnicznych. Pakujemy niezbędne minimum, wspólny ręcznik, pastę do zębów, zapasową koszulkę i śpiwór.…

Czytaj więcej

4000 wysp na Mekongu

Wyspiarze wyruszają na połowy o świcie, Si Phan Don Dzikie południowe peryferia Laos to przede wszystkim puste szutrowe drogi, mało zaludnione wioski i sięgające po horyzont pola ryżowe na potężnych rozlewiskach Mekongu. Si Phan Don to słynne 4000 wysp, jedna z głównych atrakcji dla odwiedzających południowy Laos. Na prawdę, to liczba wysp jest zmienna w…

Czytaj więcej

Zaminowana Kambodża

O poranku zrywamy się w stronę O’smach, rzadko uczęszczanej granicy Kambodży z Tajlandią. Idąc pieszo przez półtorej godziny dochodzimy do głównej drogi. Udaje nam się zatrzymać autobus turystyczny. Nie ma już miejsc siedzących, ale kierowca za parę dolków znajduje dodatkową przestrzeń na podłodze przy swoim fotelu. Po godzinie dojeżdżamy do interesującego nas skrzyżowania, proszę kierowcę,…

Czytaj więcej

Guesthouse nr 10

Gorące ulice Siem Reap nabierają spokoju przed zachodem słońca Organizuję BMX’a i oczekiwaniu na poranną wizytę w centrali Halo Trust, jadę jeszcze wieczorem wybadać historię innego interesującego mnie miejsca. Mój znajomy prowadzi tutaj ’Guesthouse no. 10′. Trafiam w sam środek kambodżańskiej fiesty. Siedzimy na plecionej macie. Gruby, uśmiechnięty do szczerości z wystającymi krzywymi zębami szwagier…

Czytaj więcej

Ludzie nad Mekongiem

Kompleks świątyń w Kampong Cham nad Mekongiem Kowal pracuje sam, żona zajmuje się ich dzieckiem, a przyjaciel rodziny siedzi od kilkunastu minut w niezmienionej pozycji, z bezmyślnym, odłączonym od rzeczywistości wyrazem twarzy popija herbatę, zawija rękoma i niewzruszenie pali kolejnego mocnego papierosa. Wyjeżdżając nieco poza miasto poznajemy Mr. Peck’a, który tuż nad rzeką Mekong. Jego…

Czytaj więcej

Południowa Kambodża

  Południowa Kambodża Ciekawość i onieśmielenie Cztery kambodżańskie godziny to około siedem zwykłych godzin i tyle czasu mija nim nasz autobus dojedzie do Kampot. Odkrywamy kolejne przyjemnie miasto, którego życie nabiera prędkości wraz z wizytą na targowisku. Tutejszy targ podzielony jest na w miarę możliwości logiczne sekcje. W jednym zakątku dostrzegam dwadzieścia stoisk z maszynami…

Czytaj więcej

Ostatni rybak w Phnom Penh

Przerwa w pracy Phnom Penh to prawdopodobnie jedyna stolica na świecie bez oficjalnego transportu publicznego. Ma to pewne skutki uboczne. Połowa mieszkańców to kierowcy tuk-tuk, czyli azjatyckich riksz. Idąc ulicą ciężko zignorować dobiegające zewsząd i pełne entuzjazmu nawoływania „tuk-tuk. cheap cheap for you my friend” lub „special price for you my friend”. Dochodzimy do dzielnicy…

Czytaj więcej

Dziś na obiad tarantula

Sprzedawczynie smażonych tarantul w Kambodży Ktoś wchodzi przez okno i z naszej trójki na tylnim siedzeniu robi się już pięć osób. Po drodze dosiada się dziesięć nowych pasażerów, a kierowca uparcie dobiera kolejnych, gdy już zupełnie brakuje miejsca. Nie wiem dokładnie na czym to polega, ale nasz minibus nagle się zatrzymuje, kierowca wybiega w pogoni…

Czytaj więcej

Ankor Wat i Imperium Khmerów

  Ankor Wat i Imperium Khmerów Świątynia Prah Khan, Angkor Wat Początki historii Kambodży sięgają 2000 lat wstecz. Dawne państwo Funan rosło na przestrzeni wieków w potęgę, aby w IX wieku przeistoczyć się w imperium Khmerów. Nękane wieloma problemami imperium konsekwentnie zyskiwało na znaczeniu w regionie, o czym może świadczyć fakt, że ród królewski doczekał…

Czytaj więcej

Bangkok i ucieczka z Bangkoku

Ruchliwa aleja w centrum Bangkoku Zabijam gigantycznego karalucha w moim pokoju hotelowym i wychodzę na ulicę. Jest parno, duszno i gorąco. Powietrze klei się do płuc. W historii moich podróży to jedno z najbardziej męczących tego typu miejsc. Z drugiej strony patrząc… Bangkok to zwariowane miasto. Miejsce, do którego każda postać zagubiona na szlakach Azji…

Czytaj więcej